Galilee - Clive Barker

01/05/2005 By: GrafZero Kategoria: Fantastyka

Galilee - Clive Barker Galilee to prawie siedemset stron prozy, wielowątkowej sagi łączącej w sobie takie gatunki jak horror, fantastyka, romans, powieść przygodowa a wszystko to okraszone jest odrobiną mistycyzmu biblijnego. I od razu na początku uwaga, dla czytelników, którzy nad treść przekładają wartką akcję. Tutaj jej nie znajdą. Ukontentowani zaś będą czytelnicy, którzy uwielbiają opowieści, snujące się jak smugi ciepłego powietrza znad żaru ogniska. Piękno tej książki leży w narracji. W opowieści losów dwu rodzin, pomiędzy którymi narodził się konflikt i przez bez mała dwieście lat narastał. Momentem kulminacyjnym i iskrą na lont staje się nowa Pani Geary. Małżonka Mitchella Gearyego, dziedzica rodu amerykańskich milionerów, wpływowej rodziny z tradycjami, a jednocześnie oblubienica Galilee Barbarossy, którego sama obdarza niezwykle gorącym uczuciem.

Książka jest wyśmienita. Czytałem ją bez wytchnienia, nie mogąc się oderwać i robiąc przerwy z największym trudem. Zawarta w niej opowieść sięga czasów biblijnych, gdzie sięgają korzenie niezwykłej, tajemniczej i potężnej rodziny Barbarossów. Szeroki rozmach tej powieści sprawiły, że oczarowała mnie ona swoim urokiem. To jest coś więcej niż książka, to bardzo dobra książka. Książka o której człowiek będzie pamiętał długo. I tak samo długo będzie przypominał sobie postacie w niej opisane. Barker nadał im niesamowitą głębię. Są to postacie nad wyraz ludzkie, ze wszystkimi swoimi słabościami jak i zaletami jakie mogą mieć członkowie miliarderów - Gearych. A także wszechwładne i tajemnicze - jak Barabarossowie - od których emanuje wyczuwalna energia, stanowczość i magia.

Zdecydowanie polecam książkę Galilee. Nie da się jej opowiedzieć. Bo streścić ją można właściwie w kilku zdaniach. Kto co komu i czemu. Ale to nie o to tu chodzi. Tą książkę trzeba poczuć. Przeczytać ją. Wchłonąć ją i samemu pozwolić się dać jej unieść. Pozwólcie sobie na te siedemset stron niesamowitego przeżycia…

Zobacz nowa wersje
Brak komentarzy »

Nikt tego jeszcze nie skomentował.

Kanał RSS dla tego wpisu. TrackBack URL

Dodaj komentarz