Metro 2033: Korzenie Niebios - Tullio Avoledo
Uniwersum Metro 2033 to swoisty fenomen. Choć nie jest to nowość w świecie literackim, to jednak rozwój uniwersum Metro 2033 ma w sobie coś szczególnego. Zwykle bowiem jeden autor tworzy i rozwija swoje uniwersum, trzymając je w swoim skarbcu kurczowo i odganiając innych od swojego świata. No może przesadzam, ale chodzi o zasadę.
Znak czasów – i oddanie uniwersum (oczywiście pod kontrolą) innym zdolnym pisarzom skutkuje różnorodnością. Znak czasów, nowoczesne podejście – można dostrzec pewną analogię ze światem komputerowym – licencje GPL i Linuks, system operacyjny – otwarty. Nad jądrem systemu pracował Linus Torwalds, natomiast system cały jako taki został oddany społeczności. Każdy mógł wnieść do niego zmiany i usprawnienia (wedle pewnego protokołu) i przyczynić się do rozbudowy i poprawy systemu.
Wracając do uniwersum Metro 2033 i koncepcji jego tworzenia - globalny kataklizm ma szansę być przedstawiony z niemal każdego miejsca ziemi. Byliśmy w mrocznych korytarzach moskiewskiego metra. Potem w Petersburgu. Ciemne korytarze metra tego czy innego miasta są wszystkie takie same. Albo przynajmniej bardzo podobne. Kolejny autor wyzwolił nas z ciemności i poszliśmy w stronę światła. Światło czy mrok – istotne było wyjście na powierzchnię. A teraz nadchodzi czas zmiany miejsca – opuścimy Rosję…

Wypychacz zwierząt - Jarosław Grzędowicz
Wypychacz zwierząt Jarosława Grzędowicza zapowiada się zachęcająco dla każdego kto czytał i pamięta Księgę jesiennych demonów (bardzo mi się podobała, aż sam się sobie dziwiłem, że tak bardzo), Popiół i kurz (wsiąkłem w świat książki całkowicie, i tkwiłem w nim, aż skończyłem lekturę).
Wypychacz zwierząt ma premierę 6-go czerwca 2008
Opis od wydawcy: Spokojnie, to tylko fikcja… Czyżby? A więc wierzysz w to, co widzisz… Strzeż się! Bo znane i bezpieczne bywa podstępne. Zbłądzić możesz, podążając jedną z dróg, gdy wiele innych w zasięgu wzroku. Przyszłość jawi się milionem możliwości, ale to teraźniejszość Cię zaskoczy. Przesuń kamień, a runie imperium. A więc ufasz rozumowi… Najwyraźniej pracownię wypychacza zwierząt odwiedzić musisz, na pokład U-boota wsiąść, przeżyć pocałunek Loisetty, przetrwać syberyjską zamieć, posłuchać pożegnalnego blues’a albo specjałów kuchni Wschodu skosztować. Zaprasza autor “Księgi Jesiennych Demonów”. Oto kolejna - pełna niesamowitości, wyrazistych bohaterów i mrocznej tajemnicy - antologia jego opowiadań. A liczba ich…13
Źródło: http://solarisnet.pl/

Inne pieśni - Jacek Dukaj (wyd. 2)
Wydawnictwo Literackie nas rozpieszcza i oto właśnie pojawiają sie Inne pieśni Jacka Dukaja w nowym wydaniu. Gratka dla kolekcjonerów!
Ze strony wydawnictwa:
Nie science fiction, nie fantasy, nie historia alternatywna – lecz rzecz dzieje się w innej Europie, w innym świecie, gdzie prawa rządzące rzeczywistością bliższe są domysłom Arystotelesa na temat Formy i Materii, aniżeli teoriom Newtona i Einsteina – pisał o Innych pieśniach – Jacek Dukaj.

Arigato, nr 1
Arigato to (pierwszy?) polski magazyn poświęcony ajzatyckiemu komiksowi i animacji. I sam ten fakt sprawia, ze jest to obiecujące wydarzenie. Obiecujące, bo przybliży nam to, co odległe a wspaniałe. Jednak z och-i-ach powstrzymam się do czasu zapoznania z pierwszym numerem…
Redakcja Arigato obiecuje, że strona internetowa magazynu pojawi się pod koniec maja 2008 roku. Tymczasem działa już forum.
Strona Magazynu Arigato:
www.magazyn-arigato.com.pl

Miasto szaleńców i świętych - Jeff VanderMeer
Już w maju 2008 roku Wydawnictwo Solaris zaprezentuje czytelnikom Miasto szaleńców i świętych autorstwa Jeffa VanderMeera dwukrotnego zdobywcy World Fantasy Award.
Ambergris – moloch rozciągający się wzdłuż Bulwaru Albumuth nad niezbyt przyjaznymi wodami Moth. Założone przez Kappana Manzikerta I, byłego dowódcę floty wielorybniczej, a w późniejszym czasie również pirata, człowieka nieobliczalnego, przy byle okazji sięgającego po broń, by bez mrugnięcia okiem zabić swych (nie tylko) przeciwników.
Miasto, które z czasem popadło w stan funkcjonalnej anarchii. Miasto pełne świętych i szaleńców. Miasto artystów, którzy zupełnie nieoczekiwanie doznają przemiany i stają się geniuszami. Miasto Żywych Świętych, karłów i szalonych pisarzy. Pod którego powierzchnią czają się hordy tajemniczych Szarych Kapeluszy, pierwotnych mieszkańców tego miejsca, kiedyś noszącego dumną nazwę Cinsorium.
Miasto szokujące, groteskowe, pełne tajemnic, gdzie co krok czeka cię olśnienie, lecz równocześnie musisz wiedzieć, że jest to miejsce krwawe i niebezpieczne. Miejsce, gdzie przypadkowy turysta musi mieć oczy dookoła głowy, inaczej bowiem nie ujdzie z życiem już z pierwszego kontaktu z mieszkańcami (szczególnie podczas Festiwalu). Jednym słowem - miejsce niezapomniane.
Źródło: Solarisnet.pl
