Metro 2033: Korzenie Niebios - Tullio Avoledo
Uniwersum Metro 2033 to swoisty fenomen. Choć nie jest to nowość w świecie literackim, to jednak rozwój uniwersum Metro 2033 ma w sobie coś szczególnego. Zwykle bowiem jeden autor tworzy i rozwija swoje uniwersum, trzymając je w swoim skarbcu kurczowo i odganiając innych od swojego świata. No może przesadzam, ale chodzi o zasadę.
Znak czasów – i oddanie uniwersum (oczywiście pod kontrolą) innym zdolnym pisarzom skutkuje różnorodnością. Znak czasów, nowoczesne podejście – można dostrzec pewną analogię ze światem komputerowym – licencje GPL i Linuks, system operacyjny – otwarty. Nad jądrem systemu pracował Linus Torwalds, natomiast system cały jako taki został oddany społeczności. Każdy mógł wnieść do niego zmiany i usprawnienia (wedle pewnego protokołu) i przyczynić się do rozbudowy i poprawy systemu.
Wracając do uniwersum Metro 2033 i koncepcji jego tworzenia - globalny kataklizm ma szansę być przedstawiony z niemal każdego miejsca ziemi. Byliśmy w mrocznych korytarzach moskiewskiego metra. Potem w Petersburgu. Ciemne korytarze metra tego czy innego miasta są wszystkie takie same. Albo przynajmniej bardzo podobne. Kolejny autor wyzwolił nas z ciemności i poszliśmy w stronę światła. Światło czy mrok – istotne było wyjście na powierzchnię. A teraz nadchodzi czas zmiany miejsca – opuścimy Rosję…
Już na początku maja (trochę szkoda, że po długim weekendzie, bo premiera planowana jest na 8/5/2013) pojawi się kolejna powieść – Metro 2033: Korzenie niebios – nakładem Wydawnictwa Insignis - tego samego, które jest odpowiedzialne za pojawienie się Crysis: Eskalacja (20 lutego 2013). W każdym bądź razie już niedługo Tullio Avoledo przeniesie nas do rzymskich katakumb…
Nikt tego jeszcze nie skomentował.
Kanał RSS dla tego wpisu. TrackBack URL
Dodaj komentarz