Rok Potopu - Margaret Atwood
Gdy nadejdzie koniec świata, to jaki on będzie?
„Zużywamy Ziemię, już jej prawie nie ma”
Widzieliśmy i czytaliśmy już o różnych końcach świata. Nie tak dawno swoją postapokaliptyczną wizję zniszczonego przez nuklearną zagładę świata przedstawiał Cormac McCarthy w swojej powieści „Droga”. Arsenały nuklearne wciąż straszą nas, choć zdecydowanie mniej niż w czasach zimnej wojny.
Jednak zagrożeń i możliwości doprowadzenia naszej cywilizacji do upadku jest znacznie więcej. Już w Mieście Ślepców, filmie na podstawie powieści o tym samym tytule (Ensaio sobre a cegueira, 1995 - José Saramago 1922-2010) ludzkość staje przed problemem epidemii.
Zaraza rozprzestrzenia się nagle i niemal wszyscy ludzie tracą wzrok. Niczym zombie pogrążają się w niebycie. Cała planeta niewidomych? Motyw wirusa pojawia się niezwykle często. Zabawa ludzi genetyką i tworzeniem broni biologicznych przez korporacje (Umbrella) przeraża w grach komputerowych światami stworzonymi choćby w Resident Evil (znany w Japonii jako Biohazard, co lepiej oddaje naturę zagrożenia).
Złe duże korporacje prowadzą badania i zwykle coś wymyka się im spod kontroli. Filmy 28 dni później i 28 tygodni później poruszają podobne tematy. Co istotne, zawsze pojawiają się odporne na zarazę jednostki (dzięki naturo, że stworzyłaś nas nie jako klony ale jako różniące się genetycznie jednostki zdolne do przetrwania!).
„A co jeśli korporacje przestaną produkować nowe rzeczy? Wszystkiego nam zabraknie? (…) Czy gdybyś umierała z głodu, zjadłabyś zwierze? Albo Czy Twoim zdaniem Bezwodny Potop wydarzy się naprawdę? - Nie zawsze wiedziałam co odpowiedzieć.”
„Rok potopu” to kolejna powieść poruszająca problem końca świata. Kolejna, ale niezwykła. Już wystarczy wziąć w ręce polskie wydanie i poczuć twardą okładkę, której oprawa graficzna sama w sobie już potrafi zauroczyć, ocenić ciężar papieru, otworzyć i przeczytać parę zdań z początku aby spodziewać się niesamowitej historii.
Margaret Atwood stworzyła niezwykle plastyczną wizję antyutopii w swojej fikcji literackiej. A co najważniejsze, stworzyła w powieści niesamowity klimat oczekiwania. Oczekiwania na Bezwodny Potop zbliżający się nieubłaganie w rozwarstwionym świecie korporacji i buntowników. Świat podzielony na nowoczesny i luksusowy, zamknięty w enklawach pełnych dobrobytu. W pełni kontrolowany przez wszech-korporacje. Strzeżony przed intruzami z plebsopolii - świata „za murem”, gdzie żyje jakby gorsza kategoria ludzi. I właśnie z perspektywy jednej z sekt, Bożych Ogrodników, obserwujemy świat. Zamknięci w swoim świecie, wśród ekologicznych idei odrzucają niemal wszystko co nie jest zgodne z naturą, ekologią i duchowością. Pod przywództwem Adama Pierwszego uczą się na pamięć zamiast zapisywać cokolwiek. Uprawiają ogrody na dachach i nie spożywają niczego, co miało kiedyś twarz. Rozmawiają z pszczołami i wykorzystują czerwie do leczenia ran.
„Rok potopu” to historia ich świata widziana oczami dwóch kobiet - Ren i Toby. Ale nie myślcie, że to po prostu „oszołomione modłami sekciary”. Wszyscy ludzie (niemal) w tym świecie mają swój rozum i go używają. Religia i jej wytyczne pozwalają natomiast widzieć w tym wszystkim jakiś cel i ułatwiają wędrówkę przez świat.
Zły świat. Bo ku takiemu obrazowi zmierza autorka. Zły świat stworzony przez ludzi bez opamiętania zabawiających się w chciwych bogów-naukowców. Korporacje nie tolerują moralnych rozterek nawet u swoich zasłużonych pracowników naukowych. W enklawach konsumpcjonistycznego dobrobytu panuje dyktatura niemal absolutna. Nie ma jednoosobowego tyrana, przez co świat jest doskonałą alegorią współczesnej globalistycznej polityki firm żądnych zysku. Liczy się dobro korporacji a nie dobro człowieka. Choć każdy, kto akceptuje reguły tej gry oczywiście otrzymuje profity. Luksus. Opiekę medyczną. Poczucie wyższości nad innymi mieszkańcami globu. Wystarczy jednak odrobina sprzeciwu i można zniknąć za sprawą na przykład nieuleczalnej choroby. Przerażająca wizja…
Wśród „wyrzutków” korporacji też nie jest lepiej. Walka o przetrwanie to prosta zasada - zwycięża silniejszy. Świat jest brutalny. Można zginąć za nieposłuszeństwo. Można zginąć ku przestrodze. A ciało pozbawione narządów pobranych do przeszczepów zostanie podrzucone w odpowiednim momencie niczym jasny przekaz i prosta w odbiorze wiadomość. W tym świecie pędzącym ku otchłani, pełnym wykorzystywania jednych ludzi przez drugich, zagrożeń biologicznych i chemicznych, enklawa Bożych Ogrodników - Edencliff - jawi się jego mieszkańcom niczym raj utracony. Choć brak im wygód współczesnej cywilizacji tam życie toczy się całkiem inaczej. Tam życie ludzkie, i ogólnie życie jest najwyższą wartością. Odebranie życia komuś lub czemuś nie jest uznawane za dobre i w większości przypadków konieczne. Szacunek dla natury jest ważny, bo to natura nas, ludzi, i cały żywy świat stworzyła. Ekologia i równowaga w przyrodzie jest istotną częścią powieści Rok potopu, choć nie narzuca się czytelnikowi nachalnie. Jest po prostu tłem opowieści - jednym z wielu. Tak jak moralność, obserwacja ludzkich zachowań, rozróżnianie dobra od zła i dysputa o nieuchronnym końcu świata, który nadejdzie. Nadejdzie, to jest pewne, bo świat, natura, dąży do równowagi. A my, ludzie i nasza cywilizacja, jesteśmy tylko małym pyłkiem.
Margaret Atwood stworzyła sporą plejadę wyrazistych postaci. Doskonale je poznajemy w trakcie lektury. Jednych lubimy, innych akceptujemy, jeszcze innych nienawidzimy. Choć nawet w tym ostatnim przypadku dostajemy wiele odcieni szarości zamiast komiksowego podziału na czerń i biel. Każdy bohater, czy to pierwszego planu czy gdzieś z tła opowieści ma swoje cele, swoje przemyślenia i swoją historię.
A Bezwodny Potop „rozprzestrzeniał się z wiatrem jak na skrzydłach, przepalał miasta niczym ogień, pozostawiał po sobie tłumy zainfekowanych, przerażenie i jatki. W coraz to nowych miejscach gasły światła, coraz trudniej było o nowe wiadomości: sieci ulegały awariom, bo wymierały obsługujące je załogi.”
„ - Nie wjeżdżaj do miast. I nie pozwól się nikomu dotknąć”
Zamknięta na szyfr w hermetycznym pokoju erotycznego kompleksu Ren odmierza dni ilością energotonów. Czekając na Amandę niczym na zbawiciela, która otworzy sejf szyfrem znanym tylko przez Mordisa. Mordis już nie żyje, leży z poderżniętym gardłem w korytarzu. Ren nie widzi tego przez kamerą, ale wie. Na zewnątrz szaleje zaraza a Ren samotnie umiera w grobie z filtrowaną wodą i powietrzem.
To jeden z niewielu „smaczków” ukrytych w powieści. Zachęciłem Was do przeczytania? Przeczytajcie, bo warto. Warto poznać sekrety SekretBurgerów, nowych odmian organizmów transgenicznych, fioletowych megarunosów, lwiagniorów czy obdarzonych większą niż przeciętna inteligencja - świń, mszczących się za śmierć swoich pobratymców. Kim są Paintbólowcy? I gdzie była Amanda gdy zaczął się bezwodny Potop.
Polecam.
Polecam także z pozycji ostatnich czasów: powieść Droga (Cormac McCarthy) jak i film na podstawie tej powieści, film Miasto Ślepców, zbiór opowiadań i powieść Pompa numer sześć. Nakręcana dziewczyna. (Paolo Bacigalupi).
Z sieci
(…) „Rok potopu” to jedna z najciekawszych pozycji w dorobku autorki „Moralnego nieładu”. Atwood kontynuuje w niej opowieść, rozpoczętą w „Oryksie i Derkaczu”. Dawny świat człowieka rozpada się, wszystko kontrolują korporacje. Sekta Bożych Ogrodników wieści nadchodzący Bezwodny Potop. Niewielu jest na niego gotowych, kiedy pandemia uderza. Dotyka ona tylko ludzi. Garstka ocalonych będzie musiała stanąć do nowej „walki o byt”. (…) „Rok potopu” jest bez wątpienia jednym z najważniejszych tegorocznych przekładów. — Polityka
Margaret Eleanor „Peggy” Atwood urodziła się 18 listopada 1939 roku. Jako mała dziewczynka mieszkała w kanadyjskim Quebeku, a gdy miała 8 lat przeprowadziła się z rodzeństwem i rodzicami do Toronto. Tutaj też skończyła szkołę, a później studiowała na Victoria College. Rozpoczęła studia doktoranckie na Harvardzie, ale pracy doktorskiej nie udało jej się skończyć. Przez ostatnie dwadzieścia lat pisarka dzieliła swój czas pomiędzy Francją a Kanadą. Obecnie mieszka w Toronto z partnerem Greamem Gibsonem i córką Jess. Po opuszczeniu Harvardu podjęła pracę w charakterze nauczycielki gramatyki na wydziale inżynierii uniwersytetu Columbia w Vancouver. Pierwszy tomik poezji stworzyła w wieku lat pięciu, po czym zamilkła na kolejnych jedenaście lat. Poetycka muza powróciła gdy Margaret miał szesnaście lat. Na początku studiów doktoranckich, w 1961 roku Margaret wydała pierwszy, „nieoficjalny” zbiór poezji zatytułowany Double Persephone (1961). Natomiast pierwszy „oficjalny” (The Circle Game) tomik wierszy wydała, gdy już pracowała jako nauczycielka gramatyki na wydziale inżynierii uniwersytetu Columbia w Vancouver. Wtedy też skończyła pierwszą powieść (The Edible Woman). W 1967 roku jej debiutancki tomik został uhonorowany najbardziej prestiżową nagrodą literacką przyznawaną w Kanadzie - The General Governor’s Prize. Pod koniec lat sześćdziesiątych Atwood była już rozpoznawaną poetką - jej wiersze ukazywały się w niemal wszystkich antologiach poezji kanadyjskiej. Nagroda umożliwiła również publikację pierwszej powieści, a tym samym początek powieściopisarskiej kariery Margaret Atwood. W 2000 roku została uhonorowana Nagrodą Bookera za powieść The Blind Assassin (wcześniej autorka była już trzykrotnie nominowana do tej nagrody za powieści - The Handman’s Tale (w 1986), Cat’s Eye (w 1989) i Alias Grace (w 1996)). Dotychczasowy dorobek literacki Margaret Atwood jest doprawdy imponujący. Na jej literackim koncie znajduje się dwanaście powieści, piętnaście tomików poezji, siedem zbiorów opowiadań oraz kilka książek z dziedziny literatury faktu Jedna z jej powieści - The Handmaid’s Tale (Opowieść podręcznej) doczekała się ekranizacji. Scenariusz (w oparciu o powieść) został napisany przez ‘mistrza teatru absurdu’ - Harolda Pintera, a film został wyreżyserowany w 1990 roku przez znanego niemieckiego reżysera Volkera Schlöndorffa. — Wydawnictwo Znak
Nikt tego jeszcze nie skomentował.
Kanał RSS dla tego wpisu. TrackBack URL
Dodaj komentarz