Finch - Jeff Vandermeer

finch-jeff-vandermeer-uczta-wyobrazni.jpgNa księgarskich półkach pojawiła się kolejna książka Jeffa Vandermeera - Finch. Opinia już wkrótce.

Wkrocz do świata, w którym zdrada to drugie imię uczciwości

Prowadząc niemożliwe do rozwiązania śledztwo w sprawie podwójnego morderstwa, detektyw John Finch szuka prawdy wśród wojennych ruin niegdyś potężnego miasta Ambergris. Po sześciu latach rządów nieludzkich szarych kapeluszy Ambergris powoli popada w anarchię. Pozostałości armii buntowników są rozproszone, a ich przywódczyni, tajemnicza Błękitna Dama, zniknęła. Mieszkańców zamyka się w obozach. Kolaboranci wędrują ulicami, brutalnie zaprowadzając porządek. Finch musi sobie poradzić także z nowymi siłami, takimi jak zagadkowy as wywiadu Ethan Bliss, oraz z chorobą jego partnera, Wyte’a, który dosłownie rozpada się pod wpływem presji.

W tej przejmującej powieści spotykają się przeszłość z przyszłością oraz wydarzenia o kosmicznej skali z przyziemnymi sprawami. Co się stanie, jeśli Finch rozwikła śledztwo? Co się stanie, jeśli tego nie zrobi? Czy Ambergris pozostanie takie samo?

“Chinatown” zmieszane z “Nagim Lunchem” i doprawione szczyptą “Tetsuo II: Body Hammer”. Pozycja obowiązkowa dla fanów fantastyki, czarnych kryminałów i świetnej literatury. — Joe Abercrombie, autor “Best Served Cold”

“Finch” rozłożył mnie na łopatki. Urzekł mnie połączeniem brudu z delikatnością oraz pięknem języka. Rzadko się zdarza, by powieści niczego nie brakowało. Wyobraźcie sobie połączenie książek Cormaca McCarthy’ego z dziełami Davida Goodisa i niezwykłymi nawiązaniami do Lovecrafta. — Ken Bruen, autor “London Boulevard”

Dzięki ostrej jak brzytwa, a zarazem brudnej prozie — jak przystało na czarny kryminał — “Finch” dociera do sedna tajemnicy Ambergris i stanowi bez mała jego apoteozę. Wspaniała książka! — Hal Duncan, autor “Welinu”, “Atramentu” i “Ucieczki z piekła”

Źródło: http://www.mag.com.pl/ksiazka-832–0-0-Finch.html

FRAGMENT:

Zobacz nowa wersje
Brak komentarzy »

Nikt tego jeszcze nie skomentował.

Kanał RSS dla tego wpisu. TrackBack URL

Dodaj komentarz