Sam Savage - Firmin
Nie lubię bajek. A firmin to bajka, trochę opowieść trącąca … nie, nie myszką, raczej szczurkiem. I filozofią. Ale delikatnie. I erotyzmem. Właściwie nie wiem po co. Książeczka nie jest gruba, i czyta się ją szybko. Jednak mnie nawet ta mała objętość trochę znudziła. Może właśnie dlatego, że to bajka. Ładnie, sprawnie napisana, ale bajka… I w moich oczach nic jej nie ratuje. Choć niewątpliwie znajdzie się duża ilość czytelników, których Firmin oczaruje…
Inni napisali:
Sensacja Targów Książki Frankfurt 2008
Firmin przychodzi na świat w Bostonie, w latach 60-tych ubiegłego wieku. Jego mama, tuż przed rozwiązaniem, znajduje schronienie w piwnicy antykwariatu. Od pierwszych chwil wielką pasją Firmina staje się literatura. Życie nie szczędzi jednak sympatycznemu bohaterowi przykrości i rozczarowań. Zawodzą go bliskie osoby, popada w uzależnienie od filmów pornograficznych, doświadcza samotności…
A! Jeszcze jedno: Firmin jest zabawnym, miłym…szczurem.
Mądra, przewrotna i dowcipna powiastka filozoficzna utrzymana w klimacie największych dzieł Woody’ego Allena. Nieczęsto zdarza się taka książka, taki autor i taki bohater.
Wreszcie się doczekaliśmy. Oto wzruszająca i czuła opowieść o nas, o namiętnych czytelnikach, i o tym, jak czytając jesteśmy w stanie przekroczyć wszystkie granice. Także granice gatunku, jak to robi niezwykły bohater tej książki.
Olga Tokarczuk
Przepyszna książeczka. „Firmin” jest przeznaczony dla CZYTELNIKÓW. To jest dla osób, dla których nie ma w życiu nic prawdziwszego niż książki.
Donna Leon
Życie szczura może być krótkie i pełne okrucieństw, ale niekoniecznie pozbawione stylu.
Kirkus Review
http://www.wydawnictwoliterackie.pl/ksiazka.php?ID=1897
Nikt tego jeszcze nie skomentował.
Kanał RSS dla tego wpisu. TrackBack URL
Dodaj komentarz