Perfekcyjna niedoskonałość - Jacek Dukaj
Parę dni temu skończyłem czytać “Perfekcyjną niedoskonałość” i hmmm… tak trochę mi się podobała trochę nie podobała. Niby zawsze mam tak z “Dukajami“, ale zwykle też mam troszkę inaczej… Zazwyczaj z początku Dukaj mnie wręcz irytuje, denerwuje, a potem zachwyca i oszołamia. W wypadku “Perfekcyjne…” ani nie było skrajnej irytacji ani wielkiego zachwytu. Och, ach, powiecie - te światy co on kreuje, te fizyki co on tworzy… ja powiem - to już było. Ale jak to?! Na początku też nie wiedziałem, skąd takie wrażenie deja vu. Ale powoli sobie uzmysłowiłem. Ja w tych światach, podobnych światach, innych światach już byłem. Byłem wirtualnie. W grach komputerowych. Też mi porównanie - prostych gier komputerowych do literatury i umysłu Dukaja tworzącego zawiłości jakże piękne i dziwne - zaraz ktoś krzyknie. I racja. Będzie rację miał. Pomijając jedno - pomijając efekt zaskoczenia. Pomijając przez to klimat, który już nie jest taki silny.
Cóż mogę powiedzieć. “Perfekcyjna …” to dobra książka. Mimo, że mnie nie zachwyciła, nie powaliła na kolana - to jednak jedna z lepszych książek jakie czytałem. Być może zbyt dużo oczekiwałem od niej na starcie? Być może…
Z okładki:
Pierwsza część trylogii science-fiction, czyli teoria rozwoju wszelkich możliwych cywilizacji we wszelkich możliwych wszechświatach w nowej powieści Jacka Dukaja. Adam Zamoyski, tajemniczy zmartwychwstaniec, znajduje się w centrum rozgrywki między cywilizacjami, ludźmi, nieludźmi i istotami postludzkimi. Bohater stanowi klucz do zwycięstwa w owej ewolucji. Czy sam zdoła przebyć ścieżkę od Homo sapiens, przez formy czystej informacji i przez wszechświaty coraz dziwniejszych fizyk - do Doskonałości?
Wydawnictwo Literackie , Listopad 2004
Nikt tego jeszcze nie skomentował.
Kanał RSS dla tego wpisu. TrackBack URL
Dodaj komentarz