Zagubieni w Tokio - Marcin Bruczkowski
“Zagubieni…” już nie jest taką fajną książką jak “Bezsenność…”. Pierwsza tchnęła własnymi przezyciami autora, jego próbą aklimatyzacji w Tokio. Tymczasem ta jest już opowieścią bez tego odkrywczego pierwiastka, bez poznawania obyczajów ludzi, mieszkanców Tokio i Japonii. Wszystko po prostu już było w poprzedniej książce.
W “Zagubionych…” za to dodatkowo pojawia sie wątek tajemniczo-sensacyjny, który wysuwa się na pierwszy plan, do tego pojawiają sie … ale nie bedę zdradzał, żeby nie psuć Wam czytania. Więc mniej tutaj tajemnicy i poczucia alienacji, więcej “akcji”.
Mimo wszystko polecam, bo czyta się szybko i przyjemnie.
Nikt tego jeszcze nie skomentował.
Kanał RSS dla tego wpisu. TrackBack URL
Dodaj komentarz