Dziewczyna z pociągu - Paula Hawkins
Książki,  Recenzje / Opinie

Dziewczyna z pociągu – Paula Hawkins

Dziewczyna z pociągu to thriller psychologiczny brytyjskiej pisarki Pauli Howkins wydany zaraz na początku 2015 roku. Książka zadebiutowała na 1. miejscu listy bestsellerów dziennika „New York Times” już 1 lutego 2015 i pozostawała na nim przez 14 tygodni. Na okładce książki znalazła się rekomendacja Stephena Kinga – oczekiwania czytelników wznoszą się więc do poziomu Empire State Building (lub, chcąc osadzić się w duchu polskości – wrocławskiego Sky Tower). Zazwyczaj staram się jak najszybciej przeczytać książkę uznaną za bestseller (albo: nie przeczytać jej wcale) – żeby uniknąć efektu „balona oczekiwań, który pękł pod wpływem lektury”.

Tytułowa dziewczyna z pociągu nie jest bohaterką, z która łatwo się utożsamić. Dla niektórych osób może to być wręcz niemożliwe a ci, którym uda się wejść w jej skórę będą odczuwać pewien dyskomfort. Czasem będzie to złość – kiedy Rachel znów ulegnie nałogowi, czasem irytację – gdy da się zmanipulować, kolejny raz, byłemu mężowi. Rachel ma problemy, które stara się je zataić udając, że wszystko jest tak, jak było. Jeździ więc każdego dnia do „pracy”, która straciła kilka miesięcy wcześniej. Podczas codziennych, monotonnych podróży bohaterka wyczekuje jednego punktu – domu młodego małżeństwa. Wyobraźnia podsuwa jej obraz iście sielankowego życia – kochających się do szaleństwa, szczęśliwych ludzi – bo wyobraźnia Rachel projektuje to, co ona utraciła.

Wszystko zmienia się pod wpływem jednej sceny, w której realność będzie jej tak trudno uwierzyć. Wbrew temu, co myślałam (i nie byłam w tym odosobniona) – nie jest to scena morderstwa (co dla mnie jest dużym plusem – w końcu thriller ma zaskakiwać, nie potwierdzać tezy czytelnika). To, co zobaczy Rachel, wrzuci ją w wir zdarzeń, które odciągną jej uwagę od własnego nieszczęścia i staną się swoistą terapią.

Książka jest napisana z trzech perspektyw, dzięki czemu zdarzenia układają się w jedną całość, niczym puzzle. Przeplatają się również plany czasowe, co stawia przed czytelnikiem wymóg skupienia. W pewnym momencie możemy złapać się na tym, że pytanie „kto jest winny?” Przestaje być najistotniejsze i większą uwagę zaczniemy przywiązywać do historii Rachel oraz tego, czy uda jej się „wyjść na prostą”.

Zakończenie jest przewrotne w dwójnasób – żeby nie zdradzić zbyt wiele, napiszę tylko, że czasem wróg staje się naszym sojusznikiem.

Polecam – to porządny debiut, spełniający wymogi gatunku, może nieco brakuje mi męskiej perspektywy w narracji, jednak liczę, że autorka nie poprzestanie na jednaj powieści a każda kolejna będzie tylko lepsza.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *