Accelerando - Charles Stross
Accelerando przesycone jest cyberpunkową wizją nowej ekonomii. I przyznaje, ze poległem przy lekturze. Nasycenie właśnie tej ekonomii zmęczyło mnie niesamowicie. Temat nie dla mnie więc skończyłem lekturę nie kończąc książki. Więc nie mogę ani polecić ani odradzić.Accelerando jest specyficzna więc na pewno znajdzie grono zwolenników. Accelerando jest też dobrze napisana, czyta się dobrze (pomijając jak dla mnie tematykę). Poniżej kilka słów o książce.
Opis książki:
“Gdyby ktoś szukał tylko jednej książki, która mu pokaże, dokąd zmierza SF na początku XXI wieku, Accelerando Charlesa Strossa stanowiłaby chyba najlepszy wybór.
Szukając punktów wspólnych ze starą SF, można początek Accelerando określić jako cyberpunk zdemitologizowany. Nie powiela on i nawet nie opiera się na wizji przyszłości stworzonej przez Gibsona et consortes w latach 80., bardzo szybko zdezaktualizowanej i od początku przegiętej ku taniemu efekciarstwu: rodem z kryminału nor, z westernu, z sensacji szpiegowskiej. Bliższy niż Neuromancerowi jest ten świat powieściom Couplanda czy Palahniuka, Cryptonomiconowi Stephensona“. - Jacek Dukaj.

Fantasy and Science Fiction Edycja Polska nr 1/2010
No i stało się… Małe przetasowania w świecie (światku?) wydawców magazynów fantastyki i oto zręb (trzon?) do niedawna Nowej Fantastyki rozpoczął coś, co na świecie (czyli w Ameryce) powstało 60 lat temu… Numer pierwszy Fantasy and Science Fiction w polskiej wersji językowej. Gratka? Czy porażka? Ocenią czytelnicy a rynek zweryfikuje.
Fantasy and Science Fiction Edycja Polska to blisko 200 stron pełnych opowiadań i wszelakiej publicystyki. Wydane w formie książkowej budzi respekt. Wielkość czcionki i jej upakowanie wskazuje, że czego jak czego ale treści w magazynie jest dużo. Forma książkowa przypadła mi do gustu - będzie pasować na półkę no i do kieszeni pasuje wygodnie. Za ten pomysł same brawa. Zaś po pobieżnym przejrzeniu wad większych nie dostrzegam. Z technicznego punktu widzenia to niektóre numery stron nie zgadzają się ze spisem oraz któryś felieton cyfrowy zecer od składu przyciął w pół zdania (i już nigdzie nie doszukałem się końcówki tekstu Agnieszki Haski. Co nie oznacza, ze nie ma, może jest po prostu wtrącone gdzieś w środek któregoś z opowiadań… Jak na początek to moim zdaniem drobne potknięcia.

Modyfikowany węgiel - Richard Morgan
“Węgiel modyfikowany” to nietuzinkowy thriller cyberpunkowy z dużą dawką kryminału. Książkę czytało mi się bardzo dobrze. Wymyślony świat w przyszłości , w XXVI wieku, gdy ludzkość rozprzestrzeniła się na galaktyki, jest wewnętrznie spójny, bez większych sprzeczności, które często obrzydzają mi czytanie. Jedyne wątpliwości czy uwagi mam do głównego bohatera. Mógłby być trochę mniej bohaterski a bardziej tragiczny - wtedy jeszcze lepiej wpasowałby się w mój ulubiony schemat. No ale ostatecznie nie jest źle. Bo i tak troche go sponiewierają inne złe charaktery. Czyli jest nawet bardzo dobrze!
Sama fabuła książki jest ciekawie skonstruowana. Mamy intrygę, właściwie banalną - wyjaśnić dlaczego Mat (taki “nieśmiertelny”) popełnia nieskuteczne samobójstwo (no bo w końcu nieśmiertelny popełniający nieskuteczne samobujstwo to jakby ciekawa sprawa). No i zaczyna się pełna zwrotów akcji powieść. Nic do końca nie wygląda tak jak powinno. Zawsze jest jakaś rysa na szkle, która przeradza się w pęknięcie i … następuje kolejny zwrot akcji. Często bolesny dla naszego bohatera…
