Księga jesiennych demonów - Jarosław Grzędowicz
“Księga jesiennych demonów” Jarosława Grzędowicza to zbiór opowiadań, które naprawdę czyta się z przyjemnością. W zasadzie tylko jedno opowiadanie pt. “Klub absolutnej karty kredytowej” zupełnie, a raczej nie do końca do mnie trafiło, pozostałe opowiadania były zdecydowanie w moim guście i trzymały mniej więcej równy poziom, a niektóre niemal wprawiły mnie w zachwyt . Dopóki nie sięgnęłam po tę książkę byłam święcie przekonana, że dialogi to podstawa dobrego opowiadania czy książki, jednak po lekturze “księgi jesiennych demonów” doszłam do wniosku, że nic bardziej mylnego. W tej książce autor rewelacyjnie snuje opowieść z dialogu czyniąc jakby tylko dopełnienie, a w niektórych opowiadaniach dialog występuje wręcz marginalnie i mimo to opowieść nic nie traci ze swego uroku, tak naprawdę nawet zyskuje. Chyba najbardziej widać to w opowiadaniu “Czarne motyle”, które notabene wręcz mnie zachwyciło. Jak dla mnie to najlepsze opowiadanie tej książki, od początku do końca utrzymane w klimacie, który wyjątkowo podziałał na moją wyobraźnię i wzbudził pokłady uczuć, których nawet nie spodziewałam się mieć podczas lektury opowiadań grozy. Natomiast prolog połączony z epilogiem w jedną całość nieźle zaskoczył mnie zakończeniem, przyznam, że nie spodziewałam się takiego finału. Krótko mówiąc “Księga jesiennych demonów” z mojej strony jak najbardziej godna polecenia!
Kanał RSS dla tego wpisu. TrackBack URL
Dodaj komentarz
Jarosław Grzędowicz to dla mnie… w pewnym sensie objawienie. Sięgnąłem po “Księgę…” w dużej mierze z nudów, bez większego przekonania, że polska literatura może mnie czymś zaskoczyć i to zaskoczyć pozytywnie. Jednak intuicja podpowiadała mi, żeby spróbować. “Księga…” wciągnęła mnie i świat przestał być taki jak dawniej. Świat stał się złowrogi i jednocześnie fascynujący a przede wszystkim tajemniczy i zaskakujący. “Księga…” jest warta przeczytania, zwłaszcza jesienną porą, w deszczowym listopadzie, gdy demony zaczynają wychodzić spod zeschniętych, opadłych liści a świat pogrąża się w mroku… Wtedy wrażenia nasilają się.
Komentarz od SK — 20/05/2008 @ 10:23