Science-Fiction, Fantasy i Horror; Numer 9; lipiec 2006; cena 6,99 zł
OPOWADANIA
Hipoteza śladu
Urbaniuk & Orbitowski
Najdłuższe i najlepsze opowiadanie całego numeru. Niestety, jak dla mnie średnio-średnie. Wspaniały temat na więcej mistycyzmu został bezdusznie potraktowany. Nie wiem, może to było zamierzeniem autorów. Jednakże na dobre nie wyszło opowiadaniu. Ech, szkoda, bo w klimatach mi bliskich, krakowskich, się całość dzieje. Podsumowując - cienizna.
Za orbitą neptuna
Guido Eekhaut
Opowiadanie mocno przeciętne a nawet poniżej poziomu. Ani nie wciąga, ani nie przeraża, ani nie trzyma w napięciu, ani … nic. Krótka historia - był sobie kosmonauta, była epoka podboju kosmosu, poleciał kosmonauta za orbite Neptuna, wrócił i losy świata się odmieniły (a raczej losy podboju kosmosu). I choć można było ciekawiej opowiedzieć dlaczego… Nie zrobiono tego. Cienizna.
Zeppelin L59/2
Andrzej Pilipiuk
Zeppelin nie doleciał. Opowiadanie zaczyna się jakoś tak smętnie i ciągnie się tak smętnie aż do końca siląc sie na połowe tego, czym było choćby telewizyjne Archiwum X. Kolejna cienizna numeru.
Xiu i Shao
Andrzej Sawicki
Zdecydowanie krótkie a jednakowoż za długie opowiadanie o obcych i o cyberpunku kosmicznym. Nijakie w swojej formie, bez ciekawych postaci, silące się na dowcip. Brak klimatu i skiepszczone zakończenie. Cienizna.
Łza Boga
Jerzy Kozłowski
Litości. Ja czytałem Marka Twaina “Listy z Ziemi” i to było coś. Gdyby autor uzyskał choć 1/100 tego czegoś to jego trzy szpaltowe mikro-opowiadanko błyszczałoby jak szmaragd numeru. No ale nie udało się. Cienizna.
PUBLICYSTYKA
Strachy na sezon pingwinowy
Adam Cebula, A-to-mistyka
Dwie strony drobnym drukiem zmarnowanego miejsca w S-F. PRzez 6 szpalt przezywamyautora rozwodzenie się o unixach, linuxachi procesorach. Ani to tekst interesujacy techniczne, ani socjologicznie, ani tym bardziej fantastycznie. Wspaniały przykład jak można napisać dowolnie wiele na dowolny temat nie wzbudzajac zadnych cmocji czy przemyslen, zanudzajac czytelnika wakacyjną publicystyką. Cienizna.
Trzecie spotkanie, Urbi Et Orbi
Orbitowski & Urbaniuk
Tym razem pofilozofowali. Jak tytuł wskazuje umknęły mi dwie pierwsze części, pewnie w poprzednich numerachS-F. Dziwne, ale nie żałuję. Ciekawe jeszcze ile takich spotkań będzie. Mam nadzieję, że niewiele.
O ile jestem jeszcze w stanie zrozumieć felieton filozoficzno-hisotryczny w czasopiśmie poświęconym science i fiction (horror i fantasytakoż) o tyle czytani eo Giertychu i bliźniakach już mnie zniesmacza. Prosze, won, do GazWyba czy innego Dziennika. Won do Faktuczy SE. Ale politykowanie i to nieciekawe prosze trzymać z dala od czasopism branżowych. Tym bardziej, że i bez tego mało ciekawy felieton. cienizna.
Skuś baba ufoka…
Romuald Pawlak
Najciekawszy felieton numeru - choć popularnonaukowy najbliżej mu do sci-fi jako takiego. I pewnie dlatego został ukarany mikroskopijną czcionką. No tak, ale jak poprzednie bzdety zajełytyle miejsca to byla opcja albo zmieścić w mini-mini albo odpuśić. Uzbrojony w silne okularydoczytałem do końca…
KOMIKS
Ekhm, “Kłusownictwo” z Gajowym Nikityczem… Cienizna.
OKŁADKA
Z przodu bojowy myśliwiec przyszłości, całkowicie niezwiązany z numerem. średnia grafika. Taka w sam raz na tło.
Z tyłu reklama książki.
PODSUMOWANIE
Cienizna. Nie wiem, czy tylko ten numer, bo nie czytałem SF dawno-dawno i długo-długo. W każdym bądź razie czuję się zniesmaczony.
Nikt tego jeszcze nie skomentował.
Kanał RSS dla tego wpisu. TrackBack URL
Dodaj komentarz